wtorek, 7 czerwca 2011

(Nie)czysta gra FIFA

Jak to mówią, sport to zdrowie. Co więcej, jest pięknym sposobem, aby rywalizować i jednocześnie czerpać z tego przyjemność. Zapomnieć o narodach, religiach czy rasach i najzwyczajniej w świecie dawać z siebie wszystko - aby wygrać i doprowadzić do szaleństwa wiwatujące tłumy.

Już starożytni Grecy kochali sport

Taka idea idealna, chciałoby się powiedzieć. "Tam w kraju nasi do siebie strzelają, ale my tu gramy fair i będziemy się dobrze bawić. Bo tamto jest nieważne - nienawiść jest głupia."

Nawet wyzbywając się złudzeń, wciąż jest OK. Spójrzmy na światową piłkę. W sumie wiadomo, że wszystkim rządzą pieniądze, a na porządku dziennym jest korupcja, sprzedawanie meczów, brutalne i ocierające się o kryminał faule. Ale niech tam! Wciąż z grubsza jest tak, że na boisko wychodzą dwie drużyny wojowników, dając pokaz swoich umiejętności. Nadal jest ponadprzeciętnie, a w meczach na poziomie czuć tę magię i wyjątkowość.


Co jednak, jeśli wplątać w to wszystko jakieś mętne gierki? Tak, jak moim zdaniem zrobiła to FIFA.
Już nawet nie wspomnę o mocnych podejrzeniach, że Katar kupił prawo do organizacji mundialu w 2022r.
To wszystko nic, bo tak naprawdę nie ingeruje w sprawy na boisku.

A co mnie ostatnio zdenerwowało? Zakazanie Irankom gry ze względu na ich stroje. Nie, nie chciały grać w burkach. Dziewczyny wyszły na mecz w dresach i tradycyjnych chustach hidżab, zakrywających włosy i szyję.

Rozgoryczenie i łzy po "meczu"

Odmówiono im gry, bo nie chciały złamać własnych zasad - w ich kulturze publiczne obnażanie ciała jest bardzo, bardzo potępiane.
Motto FIFA brzmi: "For the game, for the world." Pytam: gdzie tu gra, gdzie tu świat?
Bo co, w dresach przyciągnęłyby przed telewizory mniej widzów?
Udusiłyby kogoś tymi chustami?
A może ukryłyby pod dresem bombę?

Jednak tym, co przelewa czarę goryczy jest fakt, iż Iranki grały już w tych strojach, które wcześniej poddawano nawet modyfikacjom, aby spełniły wymogi.

"Już w zeszłym FIFA uznała, że stroje irańskiej drużyny kobiecej nie spełniają jej wymagań. - Jednak wprowadziliśmy odpowiednie zmiany i uzyskaliśmy akceptacje światowej federacji i jej przewodniczącego Seppa Blattera - tłumaczy Farideh Shojaei."

Cóż, najwyraźniej ktoś zmienił zdanie... Przykre.
To nie jest czysty football.

Nie podoba mi się to.

PS
Tak, wiem, na filmiku jest rugby - tak miało być ;)

1 komentarz:

  1. odnośnie mundialu w Katarze to sie zgodzę ale nie odnośnie chust.
    Jeżeli jest zabronione emanowanie lub ukazywanie przynależności do jakiejś grupy etnicznej czy religii to tego nie robimy, proste.
    Messi kiedyś dostał żółta kartkę bo w dzień matki strzelił bramkę i po koszulka miał napis "wszystkiego najlepszego mamo".. to było chore bo przeciez matke ma/kocha/szanuje każdy.

    ale jeżeli we włoszech na meczach Lazio salutują? jezeli na murawę wychodzi Eto'o czy inny czarnoskóry zawodnik a kibice skaczą i wydają zwierzece odgłosy+ rzucaja bananami? to jest chore.
    imo nie mniej niz epatowanie swoją religijnością. Zawodnicy nie mogą nawet podczas meczu mieć łańcuszka z wisiorkiem, krzyzykiem a kobiety z Iranu mogą mieć chusty? lepsze są? nie wydaje mi się. Może nikogo nie uduszą nimi, ale jest jakieś minimalne prawdopodobieństwo, mimo że nie wiem jak te chusty się wiąże, że mogą udusić siebie, ale to już naciągana teoria.

    ja sie tam z FIFĄ zgadzam.

    zrób notke o właśnie zakończonej konferencji Nintendo na E3, przecież to nowe Wii U to rozjebie kosmos!
    http://www.youtube.com/watch?v=2QAUuK2GC6I&feature=player_embedded
    ja powiem tek, Nintendo wydymało Sony i Microsofta. zwłaszcza, ze te 2 firmy wypuszczą coś na rynek dopiero za rok bo teraz skupiają się na kinektiku i PS move.

    albo oglądnij grę o tron i o tym napisz, mega serial :P

    Mefju :D

    OdpowiedzUsuń