piątek, 10 czerwca 2011

Arcykiepska balanga w Opolu

Jak by tu zacząć... Ciężko mi z tym dziś - właśnie oglądam Opole w TVP1, a dobre zdanie o mojej ulubionej polskiej piosence ostatniego czasu poszło... na spacer.

Ale po kolei. Dostałem smsa, żeby włączyć - włączyłem. Powitała mnie gala jubileuszowa Teleexpressu, czyli z założenia lekko, miło i przyjemnie. Właśnie tak by było. Do czasu. Niestety drewniana do bólu Beata Chmielowska-Olech zepsuła pierwsze wrażenie ;)

Na szczęście sytuację jako tako ratował Orłoś. No ale wtedy poszło: drewniany dowcip o U2 (ju tu? jes, mi tu!) -> Marek Sierocki -> ... Kombi.
Tak, nie lubię Kombi, to jest mój osobisty uraz, jednak najbardziej zabiła mnie choreografia i jakiś taki sceniczny kicz, na który przecież już za kilka lat zwyczajnie nie będzie dało się patrzeć. 

Homer ogląda ze mną
Kto następny? Blue Cafe - jak ich wokalistka w radiu brzmi super, tak w Opolu 2011... nie. Słodki Jezu, jak ona wyła, jak zawodziła. To naprawdę przykre, że jeśli niektórych wokalistek nie przepuścić przez komputer, to nie zabrzmią zbyt jedwabiście. Nic to, znak czasów.
W ogóle mam jakieś takie odczucie, że dotychczasowi wykonawcy nie do końca radzą sobie z coverami - dlaczego, to już dla mnie zagadka...

Nie podoba mi się to, no. Dziadowsko i tyle. Na dodatek śpiewają ciągiem: dwa kawałki i jedną całą piosenkę. Ech ;)

Polska sceno, gdzie leziesz?
Nie lubię to.

PS
Wszedł Rynkowski - UCIEKAĆ! ;D

PS 2
Ryszard życzył wam wszystkim wszystkiego najlepszego ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz