Piekielny ze mnie człowiek, ale to już chyba kiedyś mówiłem. :) Nie dalej jak parę dni temu, nie chcąc płacić 20 zł za odesłanie chińskiego szmelcu nasmarowałem na całą stronę reklamację, podpierając się paragrafami z Kodeksu Cywilnego (opiszę, pokażę, jak tylko będzie jakiś odzew), a dziś już pieniaczę się dalej.
Co się stało się? Genesis, cud narodzin, proszę Państwa! Z suszonej, biedronkowej żurawiny... wylęgło się coś. Prawie jak w "Obcym" z Sigourney Weaver.
|
Klasyka! |
Coś, chcąc nie chcąc, nieco mnie wzburzyło. Nie mam co prawda nic do pokojowej koegzystencji na naszej planecie, kieruję się zasadą "żyj i daj żyć innym", ale jeśli coś wykluwa się z mojego jedzenia... No, wtedy to już lekka przesada. ;)
|
Puszka Pandory... |
Co zrobić zatem - nie unosząc się strasznym gniewem, a jedynie nieprzyjemnym ukłuciem gdzieś nieopodal trzustki, trzasnąłem kilka fot, wlepiając biedronkowemu Biuru Obsługi Klienta takie oto pismo:
"Szanowni Państwo,
Sklepy sieci "Biedronka" w zasadzie od zawsze kojarzą mi się pozytywnie, jako miejsce połączenia racjonalnych cen i często atrakcyjnej oferty. Nic więc dziwnego, że na przestrzeni ostatnich paru lat Państwa sieć została jedną z moich ulubionych - a nie stałoby się tak, gdybym nie był usatysfakcjonowany poziomem "biedronkowej" oferty.
Niestety, jak mówią, nic nie trwa wiecznie. Kilka dni temu moja Mama zakupiła w Państwa markecie pojemnik z suszoną żurawiną. Ku mojemu zdziwieniu, a następnie przerażeniu i obrzydzeniu przedwczoraj w pojemniku z owocami... wylągł się owad. Z początku wziąłem go za zaschnięty, podklejony do wieczka owoc. Co "najlepsze", to wrażenie rozwiał sam "bohater", rozpoczynając po chwili spacer wokół wieczka. W załączniku przesyłam kilka zdjęć.
Nie wiem, w czym leży problem - przechowywaniu, transporcie czy może stricte jakości dostarczanego do Państwa towaru. Wiem jednak, że po suszone owoce nie sięgnę przez bardzo długi czas, a Biedronka utraciła sporą dozę mojego, konsumenckiego zaufania.
Z wyrazami szacunku,
XXX"
Zobaczymy czy są tam ludzie, dla których liczy się honor. Tylko wyglądać listonosza. :)
|
A oto Pandora w pełnej krasie :)
|